• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Napiętnowana

Strony

  • Strona główna
  • FAQ
  • Księga gości

Najgorsze

Poczułam, jak coś mnie ściska w żołądku, zaczęłam krążyć po pokoju. W tę i z powrotem. Kurczowo zacisnęłam palce na metalowej barierce jednego z dwóch piętrowych łóżek, oddychając ciężko. Raia, spokojnie, pomyślałam, już dobrze. Łzy cisnęły mi sie do oczu, kurczowo przytuliłam do siebie pluszowego żółwia. Czułam się tak, jakby ściany na mnie napierały

 

Tak właśnie przeżyłam kolejny już podczas pobytu w Przechowywalni atak paniki. Atak spowodowany brakiem stabilności, a co za tym idzie poczucia bezpieczeństwa

Tu nie ma czegoś takiego jak stabilność. Jedne dzieciaki przychodzą, inne odchodzą. Wychowawcy po 12 godzinach pracy wracają do swoich domów, rodzin. Nigdy nie wiadomo, kiedy osoba, do której się przywiązaliśmy zniknie na zawsze, zostawiając w nas kolejną pustkę.

 

Niektórzy z was pomyślą, że taki atak paniki to nic. Ja osobiście potrzebuję dużo samozaparcia, żeby w jego trakcie nie zrobić sobie fizycznej krzywdy, co sprawia, że jeszcze bardziej się boję. I spirala się nakręca, koło się zamyka.

 

Nie wiem, co robić...

23 czerwca 2019   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Raia | Blogi